Czas czytania: około 5 minut
Jak stworzyć rynek innowacji, w którym nauka, biznes, rząd i społeczeństwo współpracują w sposób przejrzysty, efektywny i z korzyścią dla wszystkich stron? Jak sprawić, by transfer wyników badań naukowych nie kończył się na biurkach urzędników i wnioskach grantowych, lecz rzeczywiście prowadził do wdrażania rozwiązań poprawiających jakość życia?
Na te pytania odpowiadają w opublikowanym właśnie artykule w Forum Akademickim Adam Kubas, dyrektor Instytutu Chemii Fizycznej PAN (IChF), oraz Jacek Gregorowicz, zastępca dyrektora ds. naukowych. Artykuł zatytułowany „Innowacje w Polsce: potrzeba systemowej zmiany i partnerskiego podejścia” to nie tylko diagnoza problemów, lecz także konkretna propozycja działań.
Autorzy zauważają, że mimo rosnącej świadomości potrzeby innowacji, Polska wciąż boryka się z niewydolnym systemem ich wdrażania – i nie chodzi tu o brak pomysłów. W debacie publicznej nad rozwojem innowacji dominuje perspektywa przedstawicieli biznesu, podczas gdy głos jednostek naukowych i samych podatników – czyli tych, którzy finansują system – jest marginalizowany. Tymczasem, jak podkreślają, „to sukces każdej ze stron będzie motorem napędowym innowacji.”
W tekście mocno wybrzmiewa potrzeba reinwestowania zysków z komercjalizacji badań w rozwój instytucji naukowych oraz uregulowania zasad współpracy z biznesem.
W Polsce wytwarzamy wiedzę w oparciu o bardzo ograniczone środki budżetowe (subwencja instytucji i granty), kładąc podwaliny pod podstęp i realizując ambicje społeczne. Nie można się jednak spodziewać spektakularnych efektów stosując finansową kroplówkę.
Aby rozwinąć rynek innowacji, każdy z jego uczestników musi mieć możliwość osiągnięcia zysków (materialnych i niematerialnych) w rozsądnej perspektywie czasu. Środki podatników powinny być tak zarządzane, aby przyczyniały się do stabilnego wzrostu systemu nauki, który to generuje podaż innowacji. Przeniesienie dóbr własności intelektualnej do sektora prywatnego powinno odbywać się na transparentnych i konkurencyjnych zasadach, tak aby jednostki naukowe mogły być beneficjentami sukcesu swoich spin-offów i firm z którymi współpracują. Daje to możliwość uzupełnienia luki finansowania badań w Polsce. Jak piszą autorzy:
„Świat biznesu bardzo chętnie przejąłby każde rozwiązanie wygenerowane przez środowisko naukowe za bezcen, aby potem móc ubrać je w produkt, na którym można dobrze zarobić. Tego typu motywacje, choć wątpliwe etyczne, mogłyby stymulować rynek innowacji, gdyby podatki od takich działań były przez rządzących reinwestowane w system nauki”.
Autorzy stanowczo podnoszą także postulat zwiększenia nakładów na naukę do poziomu co najmniej 3% PKB oraz domagają się większej stabilności instytucjonalnej:
„Chronicznie niedofinansowane jednostki naukowe mają problem z utrzymaniem kadr i stabilnością. Ze strony przedsiębiorców niejednokrotnie słychać, że naukowcy są trudni we współpracy i nie rozumieją świata biznesu. Trudno jednak podejmować śmiałe decyzje nie wiedząc, czy starczy środków na zapłacenie rachunków za media”.
Artykuł zawiera również rozbudowany opis działań podejmowanych przez sam Instytut Chemii Fizycznej PAN w zakresie komercjalizacji wyników badań naukowych. IChF prowadzi zarówno projekty spin-offowe, m.in. Scope Fluidics, InCellVu, Living Networks, jak i wewnętrzne inicjatywy przedkomercjalizacyjne, takie jak Siliquan (nanocząstki fluorescencyjne), Cell-In (platforma do wprowadzania związków chemicznych do komórek) czy Formi Technologies (szybka identyfikacja bakterii).
Autorzy przekonują, że motorem napędowym odkryć jest zawsze człowiek. Jego odkrycia są bazą innowacji, a jego samozaparcie pozwala przekształcić wiedzę w spin-off, a potem w prężnie działającą firmę. „Po drodze na innowatora czeka wiele rynkowych pułapek, zaś rolą jednostki naukowej podczas całego procesu komercjalizacji powinno być takie wsparcie, aby zmaksymalizować szanse sukcesu i zwrotu części zainwestowanych środków. Mogłyby one być zainwestowane w dalszy rozwój i kreowanie dobrych warunków pracy dla naukowców”.
Inspiracją dla autorów są rozwiązania stosowane na Uniwersytecie Technicznym w Delfcie, gdzie – jak zauważają – działania badawcze, transfer technologii, infrastruktura wspierająca i inkubatory spin-offów skupione są w jednym miejscu. Tamtejszy system oparty jest na współpracy między uczelniami, państwem i sektorem prywatnym. Ciekawym elementem jest m.in. licytacja udziałów start-upów, w której mogą uczestniczyć uczelnie, firmy i osoby prywatne – co pozwala wycenić wartość rynkową innowacji i uniknąć zarzutów o pomoc publiczną.
W zakończeniu autorzy podsumowują:
„Nie można mówić o partnerstwie, jeśli nie docenia się wartości wiedzy wytworzonej przy użyciu pieniędzy podatników (pensje naukowców, sprzęt badawczy itp.), a z drugiej strony – gdy nie buduje się know-how związanego z transferem wiedzy w jednostkach naukowych oraz nie zachęca naukowców do podejmowania trudu komercjalizacji wyników badań. Jak pokazaliśmy w tym tekście, problem słabo rozwiniętego rynku innowacji w Polsce jest wielowymiarowy, jednak planując rozwiązania systemowe oparte o efektywne i transparentne wykorzystanie środków publicznych oraz reinwestowanie zysków w system nauki, jesteśmy w stanie dołączyć do światowej czołówki”.
Władze Instytutu Chemii Fizycznej PAN, który obchodzi w tym roku 70-lecie istnienia, wyrażają przekonanie, że tylko dzięki systemowym zmianom, przejrzystości, współodpowiedzialności i partnerskim relacjom możliwe będzie skuteczne budowanie rynku innowacji w Polsce.
Zachęcamy do lektury całego artykułu na stronie Forum Akademickiego: https://forumakademickie.pl/innowacje-w-polsce-potrzeba-systemowej-zmiany-i-partnerskiego-podejscia.
